Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Get Well nie popisał się w Lesznie

Piotr Bednarczyk, Marcin Orłowski
Turniej Charytatywny na rzecz Darcy’ego WardaHolder, Gomólski, Hancock
Turniej Charytatywny na rzecz Darcy’ego WardaHolder, Gomólski, Hancock Sławomir Kowalski
Goście byli faworytami meczu w Lesznie. Na miejscu spotkał ich jednak zimny prysznic. Od początku spotkania wszystko układało się nie po ich myśli.

Fogo Unia przystępowała do meczu bez kontuzjowanych Emila Sajfutdinowa i juniora Dominika Kubery. W dodatku mocno poobijany był Peter Kildemand, a na zdrowie narzekał też Daniel Kaczmarek. Lesznianie mieli na koncie dwie porażki w dwóch rozegranych meczach.

Przy tych okolicznościach wydawało się, że Get Well Toruń nie będzie miał większych kłopotów z odniesieniem zwycięstwa. U torunian zabrakło jedynie Norberta Krakowiaka, który wciąż dochodzi do siebie po upadku w treningu punktowanym z Mrgardenem GKM-em.

Źle od początku

Niestety, już od początku spotkania lesznianie pokazali, że byli tego dnia w lepszej dyspozycji. Pierwszy bieg indywidualnie wygrał Martin Vaculik, ale ostatni był Kacper Gomólski. Później wszystko się posypało. Juniorzy przegrali swój bieg podwójnie, leżeli Adrian Miedziński, Igor Kopeć-Sobczyński i Paweł Przedpełski, wyraźnie się „rozregulował”z czasem Vaculik, nieskutecznie jeździł Holder... Praktycznie poza Gregiem Hancockiem (który przy okazji uspokoił kibiców, że występ w meczu z Falubazem był wypadkiem przy pracy), zawiedli wszyscy.

- Czasami się wygrywa, czasami się przegrywa - podsumował Paweł Przedpełski. - Dziś przydarzył nam się gorszy występ. Kaczmarek w czasie biegu jechał niepewnie, dlatego musiałem mocno odbić w prawą stronę i niestety upadłem. Stłukłem boleśnie lewą rękę. Dziękuję kibicom którzy tak licznie za nami tutaj przyjechali.

Słabo na startach

- Też dziękuję kibicom - dodał trener Get Wellu Robert Kościecha. - Nie wygrywaliśmy dziś startów, do tego źle rozgrywaliśmy pierwszy łuk. Jedynie Hancock dobrze wychodził spod taśmy, reszta miała z tym problemy. Jechaliśmy tu po zwycięstwo, ale Leszno okazało się lepsze.

Rzeczywiście, starty były bolączką gości. Do końca nie potrafili znaleźć rozwiązań, by poprawić ten element. Radził sobie tylko wspomniany Hancock, który zdobył 15 punktów w sześciu wyścigach.

Dużo pracy przed nimi

- To były ładne zawody - powiedział Amerykanin. - Gratuluję drużynie z Leszna, była dziś lepsza. Ten tor należy do tych, które bardzo lubię i na którym osiągam dobre rezultaty. Było to ciężkie spotkanie, a przed naszą drużyną jeszcze dużo pracy.

Błądził z ustawieniami

Zawiódł Adrian Miedziński. Wyglądało to tak, jakby z rytmu wybił go upadek w jego pierwszym wyścigu.

- Na początku poszedłem nie w tę stronę z ustawieniami motocykla, przez co między innymi upadłem - przyznał Adrian. - Trzeba było zmienić motocykl i wdała się nerwowość.

Nerwowo było też w momencie, gdy menedżer Jacek Gajewski zdecydował się zmienić Kacpra Gomólskiego w 11. biegu (zastosował rezerwę taktyczną). Kacper nie mógł się pogodzić z tą decyzją, bo w swoim poprzednim wyścigu do końca walczył z Nickim Pedersenem i widać było, że jest szybki.

- Nie rozumiem tego - mówił Gomólski w wywiadzie telewizyjnym, co obrazuje, jaka atmosfera panowała tego dnia w toruńskiej ekipie.

Inna sprawa, to występ w meczu Kildemanda. Sam zawodnik stwierdził, że da radę pojechać, ktoś mu wydał zgodę na ten występ, tymczasem Duńczyk nie był w stanie utrzymać motocykla. Na trzy wyścigi leżał dwa razy, bo miał kłopoty z oddychaniem. Jego „ofiarą”stał się Igor Kopeć - Sobczyński, który wpadł na motocykl zawodnika Unii. Dla młodego torunianina skończyło sie to źle - złamaniem trzech palców u nogi i obojczyka. Teraz czega go minimum dwumiesięczna przerwa w startach.

Co mówili lesznianie?

- Przed zawodami zawodnicy byli zestresowani, ale odpowiednio ich zmobilizowaliśmy, każdy wiedział co musi zrobić w czasie meczu - twierdził trener Adam Skórnicki. - Mimo presji przedmeczowej i ciężkiej sytuacji kadrowej byłem jednak spokojny o wynik.

- Fajnie, że poczułem znowu prędkość i radość ścigania cieszył się Piotr Pawlicki. - W biegu z Hanockiem wiedziałem, że nie pojedzie perfidnie do płotu i pozwoli mi się napędzić, udało się i go wyprzedziłem. Po dwóch przegranych meczach wracamy do gry, a ja po trudnym okresie na początku sezonu teraz będę jeszcze lepszym zawodnikiem.

Oceniamy torunian

Greg Hancock - 5
Martin Vaculik - 3
Chris Holder - 2
Paweł Przedpełski - 2
Kacper Gomólski - 2
Adrian Miedziński - 2ą

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska