Niemoc Aniołów trwa

Torunianie z czterech ostatnich spotkań przegrali trzy, jeden zremisowali. W minioną niedzielę na własnym torze mieli pokonać różnicą przynajmniej 11 punktów Unię Tarnów, a było 45:45. Fatalnie, po raz kolejny, spisali się seniorzy KS-u. Gdyby nie świetna postawa Pawła Przedpełskiego (14 punktów) i w miarę dobra Oskara Fajfera (4), dostaliby srogie lanie.

Żaden atut

Po raz kolejny okazało się, że Motoarena to żaden handicap dla miejscowych. Potwierdził to zresztą jeden z liderów Unii, Martin Vaculik.
- Świetny wynik, świetny tor do walki - krótko podsumował mecz Słowak. - Niesamowite widowisko, zresztą jak zawsze w Toruniu. Aż chce się tu jeździć, bo zawsze świetnie mi tu się jeździło.

Udane dwa mecze

Nie tylko zresztą jemu, bo atutu własnego toru w tym sezonie nie było widać w pięciu z siedmiu rozegranych meczach, z Wrocławiem, Rzeszowem, Zieloną Górą, Lesznem i Tarnowem. Satysfakcjonujące wygrane torunianie odnieśli jedynie z Grudziądzem, który nigdzie w tym roku nie nawiązał walki na wyjeździe, oraz Gorzowem. Przy czym w tym drugim przypadku duży wpływ na przebieg rywalizacji miała ulewa. Po niej goście kompletnie się pogubili.
- W czasie treningów jest wszystko ok - stwierdził po remisie z Unią Oskar Fajfer. - Przychodzi mecz i już jest gorzej. Chciałbym temu zaradzić, częściej trenując z większą liczbą kolegów z drużyny.
Brak wspólnych treningów to inna bolączka menedżera Jacka Gajewskiego. Prawda jest bowiem taka, że niemal wszyscy zawodnicy z KS-u mają napięty terminarz spotkań, startują w kilku ligach, turniejach indywidualnych i na dopasowanie się do toru na Motoarenie brakuje im czasu. A to widać podczas meczów.

Wpadli na lidera

Przez to, że nie udało się wygrać z tarnowianami za trzy punkty, nasza ekipa wpadła na najsilniejszy zespół tego sezonu, czyli Fogo Unię Leszno. Mimo wszystko optymizm torunian po spotkaniu z tarnowianami nie opuszcza.
- Dostaliśmy się do play off - mówił po meczu trener Jacek Krzyżaniak. - Przeciwko najlepszej drużynie w lidze będziemy jechali w pełnym składzie. W rundzie zasadniczej tam wygraliśmy, teraz nic straconego. Dziś dobrze pojechali Paweł i Chris, reszcie trochę zabrakło.
- To był bardzo ciężki mecz - dodał Chris Holder. - Zwiększaliśmy przewagę punkt po punkcie i wyglądało na to, że będzie dobrze. Tarnów miał jednak świetny finisz. W play off jedziemy od zera, wszystko może się zdarzyć.

Tylko Przedpełski

Torunianie w meczu z Unią odnieśli tylko siedem indywidualnych zwycięstw, z których cztery były autorstwa juniora, Pawła Przedpełskiego. Zapytaliśmy go, dlaczego on potrafi wygrywać, a inni nie.
- Wszyscy koledzy z drużyny chcą jechać jak najlepiej i pracują ciężko na torze. Dlatego trudno mi odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mamy tak mało zwycięstw indywidualnych - odparł nasz junior.

Menedżer ma problem

Generalnie Jacek Gajewski ma problem. Zawodzą wszyscy seniorzy w jego drużynie, a do pierwszego półfinałowego meczu z Fogo Unią Leszno pozostały już niespełna dwa tygodnie. Nie ma możliwości, by w tym czasie drużyna w komplecie trenowała na Motoarenie, by chociaż nie stracić definitywnie szans na awans do finału już po potyczce u siebie.
Po spotkaniu z tarnowianami część zawodników była załamana. Trudno im będzie się pozbierać, by skutecznie walczyć o medal.
Pierwszy mecz z lesznianami - 6 września w Toruniu. Rewanż - 13 września w Lesznie.

Eksperci oceniają torunian

Po każdej kolejce prosimy ekspertów, by wystawiali szkolne (skala 1-6) oceny żużlowcom KS Toruń za niedzielny mecz. Na koniec sezonu wyłonimy najlepszego zawodnika toruńskiego zespołu.
Dziś ocenia dział sportowy „Nowości”.
Paweł Przedpełski - 5+ (średnia z sezonu - 4,62)
Chris Holder - 2 (3,89)
Grigorij Łaguta - 2 (3,82)
Jason Doyle - 2 (3,68)
Adrian Miedziński - 2 (3,5)
Kacper Gomólski - 2 (3,0)
Oskar Fajfer - 3+ (2,62)