Podobno po meczu w Gorzowie sam byłeś zdziwiony, że tak dobrze Ci poszło?
Piątkowy trening na pewno nie nastrajał mnie optymistycznie. Musiałem pojechać na nowym silniku, trochę „na czuja”, po półtoramiesięcznej przerwie. Ale udało się trafić z ustawieniami i swoje pięć groszy do wygranej dołożyłem. Nie oznacza to jednak, że teraz już tak będzie zawsze.
Co z Twoją dłonią?
Ćwiczę dwa razy dziennie, ale wiem, że będę odczuwał skutki kontuzji do końca sezonu. Mecz w Gorzowie był pozytywnym bodźcem, bo okazało się, że można jednak z tym jeździć. Mogę coraz więcej skupiać się na jeździe, a nie na ręce. Potrzebuję teraz jak najwięcej startów. Nie mogę obiecać jednak fajerwerków na torze.
Na co możemy liczyć w Lesznie?
Musimy się skupić na jak najlepszej jeździe, jeśli nie uda się wygrać, to przegrać jak najmniej, bo bonusy są ważne. Leszno jest faworytem, a my jedziemy sprawić niespodziankę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?