Już dawno w rozgrywkach halowych torunianie nie byli tak bliscy upragnionego złota. Do pełni szczęścia zabrakło im bardzo niewiele - w tym, niestety, obiektywnego sędziowania.
Nie zawiedli
Laskarze Pomorzanina nie zawiedli i awansowali do wielkiego finału halowych mistrzostw Polski. W sobotnich spotkaniach grupowych pokonali najpierw AZS AWF Poznań 7:4, a potem LKS Rogowo 4:3.
Mecz z azetesiakami rozpoczął się idealnie dla podopiecznych Andrzeja Makowskiego. Dwie szybkie zespołowe akcje, przeprowadzone w odstępie kilkudziesięciu sekund i trafienia Karola Szyplika dały Pomorzaninowi prowadzenie 2:0. Dzięki konsekwentnej realizacji założeń taktycznych - czyli zmianie tempa gry i utrzymaniu poznaniaków z dala od własnego półkola - torunianie utrzymali prowadzenie do końca meczu.
W drugim z sobotnich spotkań, z LKS-em Rogowo, Pomorzanin potrzebował przynajmniej remisu, aby uzyskać awans do finału. Pierwsze minuty spotkania pokazały jednak, że teoretycznie słabszy rywal nie ułatwi faworytowi zadania. Ekipa z Pałuk grała bardzo aktywnie w defensywie, mocno ograniczając okazje strzeleckie torunian. Po wyrównanej rywalizacji nasz zespół zapewnił jednak sobie minimalną wygraną w ostatnich minutach meczu.
Cudowny początek
Niedzielny finał rozpoczął się dla Pomorzanina cudownie. Torunianie od początku grali bardzo uważnie i, co ważniejsze, niemal bezbłędnie w obronie, a po kwadransie gry i dwóch trafieniach Rafała Szrejtera prowadzili 2:0. Poznaniacy bardzo długo nie mogli odpowiednio zareagować.
- Zaczarowali tę bramkę, czy co? - pytał retorycznie kolegów z drużyny Tomasz Marcinkowski po kolejnej niewykorzystanej okazji, gdy piłka trafiła w słupek toruńskiej bramki.
Kluczowe dla losów meczu wydarzenia miały jednak miejsce w 56. minucie, przy stanie remisowym 3:3. Sędziowie podyktowali wówczas rzut karny na korzyść Grunwaldu, choć nieco wcześniej, w identycznych okolicznościach, gdy w półkolu Grunwaldu powalony został Krystian Makowski, przyznali Pomorzaninowi „tylko” krótki róg. Torunianie długo nie mogli pogodzić się z taką decyzją, a chwilę później karnego na gola zamienił Tomasz Dutkiewicz.
Zadecydowali sędziowie
- Szkoda, że w finale o wyniku nie zadecydowali zawodnicy i ich hokejowe umiejętności, tylko sędziowie - powiedział Piotr Żółtowski, drugi trener torunian, którzy przegrali wielki finał minimalnie 4:5.
Sobota.Pomorzanin Toruń - AZS AWF Poznań 7:4 (4:3). 1:0 K. Szyplik (2), 2:0 K. Szyplik (2), 3:0 M. Raciniewski (8), 3:1 A. Pacanowski (11, róg), 4:1 K. Szyplik (15, róg), 4:2 M. Hulbój (16), 4:3 Ł. Kosmaczewski (18), 4:4 M. Gumny (24), 5:4 M. Raciniewski (28), 6:4 A. Girtler (34), 7:4 M. Kunklewski (36)
Pomorzanin Toruń - LKS Rogowo 4:3 (2:1). 0:1 M. Kuczkowski (5, róg), 1:1 K. Makowski (5, karny), 2:1 K. Makowski (15), 3:1 M. Makowski (23), 3:2 A. Nojgebauer (28, róg), 3:3 M. Kuczkowski (30), 4:3 K. Makowski (39)
Niedziela, finał.Pomorzanin Toruń - AZS AWF Poznań 7:4 (4:3). 0:1 R. Szrejter (2), 0:2 R. Szrejter (16), 1:2 P. Bratkowski (27), 2:2 T. Dutkiewicz (30), 3:2 P. Bratkowski (35), 3:3 Mi. Makowski (33), 4:3 T. Dutkiewicz (56), 5:3 W. Rataj (57), 5:4 R. Szrejter (60)
Pomorzanin: Śliwiński, Murszewski - Szyplik, Kunklewski, Szrejer, K. Makowski, Rutkowski, Girtler, Raciniewski, M. Makowski, Kamiński, Zieliński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
