O wyniku końcowym wczorajszej potyczki w dużej mierze decydowała trzymająca w napięciu końcówka pierwszego seta. Do najważniejszych piłek tej części meczu gospodynie przystępowały z wyraźną nadwyżką (prowadziły czterema punktami 23:19) i gdy wydawać się już mogło, że nic złego im się nie stanie, torunianki same ułatwiły przyjezdnym powrót do gry.
Scenariusz zmieniły dwa ataki - autowy Eweliny Ryznar i zablokowany przez rywalkę Eweliny Krzywickiej, a także błąd w przyjęciu Darii Bąkowskiej. Nagle prowadzenie 24:23 objęły goślinianki i wszystko wówczas wskazywało na ich zwycięstwo.
- Pierwszego seta uratowała nam jednak Sandra Szczygioł. W dużej mierze dzięki jej grze wygraliśmy także drugą odsłonę - stwierdził Mariusz Soja, szkoleniowiec toruńskiego zespołu.
Przy stanie 23:24 atakująca Budowlanych najpierw doprowadziła do remisu atomowym atakiem z prawego skrzydła, a chwilę później posłała na drugą stronę siatki asa serwisowego, dając ponowne prowadzenie gospodyniom. Pierwszego seta zakończyła natomiast Ryznar skutecznym atakiem ze środka.
Wyrównana gra trwała jeszcze do połowy drugiej partii, lecz gdy torunianki wróciły na właściwe tory szybko obejmowały prowadzenie. Trzecią odsłonę zdominowały już absolutnie, triumfując do 13.
- Wygrałyśmy 3:0, ale gdyby przed meczem ktoś powiedział mi, że tak będzie, to chyba bym nie uwierzyła - stwierdziła Sandra Szczygioł, najlepsza zawodniczka meczu.
Budowlani - KS Murowana Goś. 3:0 (26:24, 25:19, 25:13)
Budowlani: M. Pleśnierowicz, J. Jaroszewicz, E. Krzywicka, S. Szczygioł, K. Bryda, E. Ryznar D. Bąkowska (libero) oraz A. Lewandowska, R. Brzóska
Zobacz galerię: Budowlanymi Volley Toruń - KS Murowana Goślina
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?