Energa też nie miała litości

Tym razem podopieczne Elmedina Omanicia w Brnie okazały się zdecydowanie lepsze od miejscowego BK IMOS-u 82:62.

Czeszki kiepsko sobie radzą w tych rozgrywkach. Przegrały wszystkie trzy wcześniejsze potyczki, a najmniejsza porażka do tej pory to konfrontacja z Berettą Familią Schio (58:87).

Szkoleniowiec torunianek mimo to przestrzegał przed stawianiem jego ekipy w roli murowanego faworyta.

W Brnie torunianki kontrolowały jednak wydarzenia niemal od początku spotkania.
Już w 5. min. było bowiem 12:4 dla przyjezdnych i trener gospodyń Jan Bobrovsky musiał po raz pierwszy poprosić o przerwę.

Gospodynie szybko wzięły się za odrabianie strat i już w 8. min. było po 14. Drugi zryw w pierwszej kwarcie torunianki miały od tego momentu. Do końca tej części gry zdobyły dziewięć „oczek” z rzędu i było 23:14 dla Energi.

Przewaga Katarzynek utrzymywała się na poziomie 8-10 punktów. Koszykarki z Brna tylko raz, w 17. min. zmniejszyły straty do czterech punktów. Tak było po trafieniu z dystansu Amerykanki Ashleigh Fontenette (31:27 dla Energi).

W 25. min. było 53:43 dla Katarzynek. Kolejne cztery minuty przesądziły jednak o wyniku tego spotkania. Seria piętnastu punktów z rzędu sprawiła, że torunianki prowadziły już 68:43.

Gospodynie nieco zmniejszyły straty na początku czwartej kwarty, gdy Jenna Smith i Lenka Soukalova zdobyły osiem „oczek” z rzędu, ale nie były w stanie odwrócić losów meczu.
Wynik spotkania ustaliła Tereza Peckova, która przez ostatnie trzy sezony reprezentowała właśnie klub z Brna.

BK IMOS Brno - Energa Toruń 62:82 (14:23, 19:19, 15:28, 14:12).
BK IMOS: K. Hindrakova 15, J. Smith 13, A. Mainclova 10, M. Stejskalova 7, F. Aili 4 oraz L. Soukalova 7 (1), A. Fontenette 4 (1), K. Krivankova 2, B. Kasparkova, P. Holesinska i K. Vojtikova po 0
Energa: A. Pawlak 17 (2), M. Reid 14, R. Harris 11 (1), M. Misiuk 8, T. Peckova 9 oraz T. Ajduković 13, A. Jackson 6, A. Makowska 4 i K. Suknarowska 0