Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adrian Miedziński był 10 km od epicentrum trzęsienia ziemi we Włoszech!

Redakcja
Adrian Miedziński
Adrian Miedziński Sławomir Kowalski
Rozmowa z Adrianem Miedzińskim, żużlowcem Get Wellu Toruń, który podczas urlopu miał nietypową przygodę.

Takich „atrakcji”, jak trzęsienie ziemi na urlopie zapewne się nie spodziewałeś?

Na pewno nie, to była nietypowa „atrakcja”. Nie było to jednak dla mnie specjalnie wyczuwalne, bo miałem szczęście. Epicentrum pierwszego trzęsienia było w sumie niedaleko od miejscowości, w której mieszkałem, ale ja akurat w tym czasie pojechałem do Rzymu. Tam niby też miało być to wyczuwalne, ale my tego nie odczuliśmy. Pewnie dlatego, że podróżowaliśmy, gdybyśmy siedzieli gdzieś w pomieszczeniu, mogłoby być inaczej. Drugi wstrząs dopadł nas w trakcie podróży samochodem, gdy wracaliśmy i też go nie odczuliśmy. Zorientowaliśmy się po tym, że w tunelach leżał na ziemi tynk i różne inne drobne rzeczy, które odpadły ze ścian. A przejeżdżaliśmy 10 kilometrów obok epicentrum! Dopiero gdy wróciliśmy do miejscowości nad Adriatykiem, w której mieszkaliśmy, odczuliśmy delikatny wstrząs wtórny. Zachwiał się kaktus i telewizor. Co ciekawe - akurat oglądaliśmy relację na żywo w TV z wydarzeń w Rzymie. Podczas transmisji zadrżała tam ziemia, a po dwóch sekundach zadrżała i u nas. Na szczęście mieszkaliśmy w parterowym domku i mogliśmy się czuć bezpiecznie. I to był jedyny moment, w którym odczułem wstrząs.


Była panika, zdziwienie na ulicach?

Szczerze mówiąc, to mnie to ominęło, bo byłem na trasie. Widziałem jedynie ludzi w stojących na parkingach samochodach i czekających na uspokojenie sytuacji. Nie doszło do tragedii, bo pierwszy wstrząs był słabszy i większość ludzi zdążyła opuścić budynki.

Ale domy się zawaliły...

Tak, niektóre stare budowle nie wytrzymały. Nowe wytrzymały.

Przerywasz urlop?

Już go skończyłem. Wszystko odbyło się zgodnie z planem. Właśnie wylądowałem w Polsce.

Przed odwiedzeniem centrum Włoch byłeś na Sardynii, gdzie miałeś uczyć się pływać na kitesurfingu. Udało się?

Jeszcze nie do końca. Za mało było wiatru, nie mogliśmy wykorzystać całego pobytu. Ale poznałem podstawy i szkoda byłoby to teraz zmarnować. Kiedy jednak znowu pojadę poćwiczyć - tego nie wiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska