Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minął tydzień: Jason Doyle, czyli pechowiec z Motoareny

Redakcja
Piotr Bednarczyk
Piotr Bednarczyk Jacek Smarz
Dramat podczas turnieju Grand Prix na Motoarenie przeżył Jason Doyle. Złoty medal mistrzostw świata, czyli to, czego nie udało się zdobyć wielu znakomitym zawodnikom, miał już na wyciągnięcie ręki, a tu taki klops - upadł nie z własnej winy, stracił szansę na cokolwiek.

Dobrze, że nie skończyło się gorzej jeśli chodzi o zdrowie Australijczyka, ale żal będzie miał pewnie do końca życia.

* * *

Wydawało się, że po toruńskich zawodach wszystko będzie już „pozamiatane”, a tu stało się wręcz przeciwnie. Owszem, mistrzem zapewne zostanie Greg Hancock, ale co dalej - nie wiadomo. Jasonowi Doyle’owi przyjdzie jedynie śledzić ostatni turniej w Melbourne i dopisywać kolejne punkty do dorobku Taiowi Woffindenowi i Bartoszowi Zmarzlikowi. Obaj mogą go ostatecznie zrzucić z podium, co byłoby dopełnieniem dramatu Australijczyka. Ale Woffinden i Zmarzlik muszą też patrzeć do tyłu, bo tam czai się Chris Holder. Po cichu, bez fajerwerków, zbiera kolejne punkty, a jak na koniec wystrzeli w swojej ojczyźnie, może skończyć z medalem. Równie ciekawie zrobiło się w walce o miejsce w pierwszej ósemce. Niestety, Maciej Janowski konsekwentnie traci zapas punktowy, który zrobił sobie w pierwszej połowie sezonu i obawiam się, czy to akurat on z tej ósemki nie wyleci. A to będzie oznaczało pożegnanie z cyklem, bo na przyszły rok na pewno dzikiej karty by nie dostał. I tak, jak myślałem, że 22 października w Melbourne będzie nudno, tak zrobiły się nieoczekiwanie duże emocje. Wypada się jedynie cieszyć. Szkoda tylko tego Jasona Doyle’a...

* * *

Działacze Get Wellu Toruń nie mają za dużo czasu na zastanawianie się. W tym roku okres transferowy jest dużo krótszy. Nie sądzę, by trójka liderów wybierała się do innego klubu. Gdzie im będzie lepiej, jak w Toruniu? To raczej decyzja klubu, na kogo się zdecyduje. Jedna z plotek głosi, że były rozmowy z Jasonem Doylem, ale ile jest w tym prawdy, trudno powiedzieć. Wydaje się to mało prawdopodobne, bo Australijczyk nie rozstawał się w zeszłym roku z naszym klubem w jakichś przesadnie dobrych relacjach. Chociaż wszystko jest przecież możliwe... Przyznam, że wolałbym, jeśli ma dojść do zmian (jeśli chodzi o seniorów, pewnie znak zapytania jest przy Martinie Vaculiku) oprzeć się bardziej na Polakach. Zawsze daje to większe pole manewru w przypadku kontuzji w trakcie sezonu. A kto jest do wzięcia? Idealnie byłoby „wyrwać” z Zielonej Góry Patryka Dudka, bo to - z jednej strony wzmocnienie siebie, a z drugiej osłabienie rywala. Ale i Januszem Kołodziejem bym od biedy nie pogardził. Choć w dzisiejszych czasach pozyskanie krajowego lidera jest bardzo ciężkie, graniczy wręcz z cudem. A o dobrym juniorze, to już w ogóle można jedynie pomarzyć. A tu Get Well musi kogoś sprowadzić... Na szczęście awans do finału i dobra frekwencja na turnieju Grand Prix sprawiły, że właściciel klubu Przemysław Termiński zapewne wyszedł finansowo dużo lepiej niż rok temu.

* * *

Piłkarze Elany, niestety, wyhamowali. I to w prestiżowym, derbowym meczu z Chemikiem Bydgoszcz. Najbliższe spotkania wyjaśnią nam, czy ta porażka to był wypadek przy pracy, czy poprzednie ich występy były nieco na wyrost. Chociaż raczej seria wygranych różnicą trzech-czterech goli nie mogła być, moim zdaniem, przypadkowa. Fuksem można wygrać jeden-dwa mecze i to jedną - dwiema bramkami, a Elana wygrała przecież pięć meczów z rzędu, w tym cztery wyjazdowe, raz różnicą czterech trafień, trzy razy trzech i raz dwóch. Z jednej strony może dobrze, że mecz z Bałtykiem został przełożony i w ten weekend Elana nie zagra, choć z drugiej - może lepiej byłoby od razu zmazać plamę z meczu z bydgoszczanami i o niej zapomnieć, niż rozpamiętywać ją przez dwa tygodnie.

* * *

Koszykarki Energi Toruń na razie tylko wygrywają, choć ich gra daleka jest jeszcze od ideału. W sumie - trudno oczekiwać, żeby w tym okresie drużyna grała jak z nut. W końcu - jak zwykle w koszykówce - zmiany w składzie były spore, a do tego jeszcze doszła zmiana trenera. Dlatego z oceną zespołu trzeba jeszcze się wstrzymać.

* * *

W ten weekend rusza sezon koszykarzy. Dla Polskiego Cukru będą to już trzecie rozgrywki spędzone w ekstraklasie. Aż tak pięknie, jeśli chodzi o finanse, jak w poprzednim sezonie nie jest, co przyznali sami działacze. Jak to odbije się na wynikach - trudno przewidzieć. Również w tej drużynie doszło do sporych zmian, nie ma już bohaterów większości spotkań z minionych rozgrywek. Ale są potencjalni kandydaci do tego, byśmy doczekali się nowych bohaterów. No i jest „stary” trener Jacek Winnicki.

* * *

Hokeiści Nesty Miresa trzymali się nawet nieźle przez prawie dwie tercje w Krakowie. Myślałem, że będzie dużo gorzej. Na razie pozycja w tabeli jest całkiem niezła, ale to głównie dlatego, że za nami dwa wygrane mecze ze słabeuszami, rozegrane na Tor-Torze. Czołowa siódemka już nam odjechała, ale akurat tego można się było spodziewać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska