Toruń - Grudziądz, wciąż idealny remis! [WIDEO Z WYPADKÓW]

Każda z drużyn wygrała po trzy razy u siebie i po razie na wyjeździe.

Pierwsze derby Pomorza odbyły się w 1996 roku. Wówczas dwukrotnie wygrał Apator - u siebie 63:27, a na wyjeździe 34:32. Ten drugi mecz na długo zapadł w pamięci kibiców z Torunia. Na torze była istna corrida, w pewnym momencie (jak głoszą plotki - po interwencji obecnego na meczu komendanta wojewódzkiego policji) spotkanie zostało przerwane, a wynik zaliczony. Najwięcej stracił Ryan Sullivan, który krótko później startował w finale IMŚ juniorów (podobnie jak Wiesław Jaguś, który też nie skończył meczu), ale poobijany nie dał rady w tamtych zawodach (wygrał Piotr Protasiewicz).

Oto wspomnienie z tamtego spotkania:

W 1998 roku za to grudziądzanie zrewanżowali się dwoma zwycięstwami. U siebie triumfowali 48:41, na wyjeździe 48:42.

Do trzeciej pary derbów Pomorza doszło rok później. Tym razem w Toruniu gospodarze triumfowali 50:40, a w Grudziądzu 46:44 lepsi byli zawodnicy GKM-u (w ostatnim biegu Jacek Rempała wyprzedził na dystansie Wiesława Jagusia).

Ostatnie derbowe spotkania miały miejsce w ubiegłym roku. Najpierw torunianie rozgromili u siebie rywali zza miedzy 59:31, by w rewanżu polec 41:49. Dodajmy, że komplet punktów w tym drugim meczu zdobył Rafał Okoniewski.

W niedzielę grudziądzko-toruńskie derby odbędą się po raz dziewiąty. Niewątpliwie patrząc na historyczne dokonania obu klubów, Toruń przewyższa rywala. Ale... "derby rządzą się swoimi prawami" i w bezpośredniej konfrontacji mamy remis. Czy w przypadku ekip z Torunia i Grudziądza to powiedzenie znów nabierze aktualności? Na razie GKM jest wśród nielicznych klubów, które nie mają niekorzystnego bilansu z torunianami. Z Aniołami wygrywa tylko Unia Leszno (41-39), remis ma jeszcze tylko Motor Lublin (8-8).

W statystycznych wyliczankach podpieraliśmy się stroną www.speedway.hg.pl