Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Kapustka gotowy zastąpić Grzegorza Krychowiaka

Artur Gac
Bartosz Kapustka, piłkarz, reprezentant Polski
Bartosz Kapustka, piłkarz, reprezentant Polski Łukasz Solski
Rozmowa z 19-letnim Bartoszem Kapustką, piłkarzem Cracovii i reprezentacji Polski.

Po zgrupowaniu regeneracyjnym w Juracie rozpoczęliście decydującą część przygotowań do mistrzostw Europy we Francji. Jak ocenia Pan pierwsze zajęcia w Arłamowie?

Za nami dopiero wprowadzenie do tego, co będzie się działo w kolejnych dniach. Spodziewamy się coraz cięższej pracy.

Jaka atmosfera panuje w kadrze?

Uważam, że rewelacyjna. Na pewno szkoda kontuzji Pawła Wszołka i Grzegorza Krychowiaka. Mamy nadzieję, że uraz Grześka szybko zostanie wyleczony.

Czuje się Pan na siłach, aby w razie niedyspozycji Krychowiaka zastąpić jednego z liderów reprezentacji?

Myślę, że tak. Każdy z nas znajduje się tutaj po to, żeby zaprezentować się z jak najlepszej strony i wywalczyć sobie miejsce w podstawowej „11” na mistrzostwa Europy. Gdyby tylko istniała taka szansa, na pewno byłbym z tego powodu szczęśliwy. Natomiast mam nadzieję, że Grzesiu wróci do swojej dyspozycji i da nam dużo szczęścia.

Za wami pierwsza odprawa w Arłamowie. Na co położył nacisk selekcjoner Adam Nawałka?

Analizowaliśmy poprzedni mecz oraz zostały podniesione kwestie organizacyjne. Już dało się odczuć, że wszyscy z nas bardzo poważnie myślą o Euro.

Jak ocenia Pan jakość boiska treningowego w Bieszczadach, które zostało wybudowane specjalnie na potrzeby reprezentacji?

Wszystko jest dopracowane, każda rzecz jest tutaj najwyższej jakości. Dużo osób zadbało o to, aby niczego nam nie brakowało.

Podczas zgrupowania w Juracie, ale nie tylko, dosyć często rozmawiał z Panem trener Nawałka.

Tak? (śmiech) Myślę, że trener każdemu z nas poświęca dużo czasu. Akurat tak się złożyło, że podczas treningu razem z selekcjonerem jechaliśmy na rowerach i przyszło nam troszkę podyskutować. Natomiast w trakcie zgrupowania każdy z nas może porozmawiać z trenerem.

Nie sprawia Pan wrażenia osoby, która w obecnej sytuacji, gdy ważą się losy ostatecznego składu kadry na Euro, byłaby wyjątkowo podenerwowana.

Muszę przyznać, że rzadko się stresuję. Do wszystkiego raczej staram się podchodzić na luzie. Kiedyś, gdy byłem dzieciakiem, wyglądało to inaczej i niektórymi sytuacjami bardzo się stresowałem. Fakt, że szybko wyjechałem z domu i zamieszkałem w Krakowie, nauczył mnie opanowania, ponieważ musiałem być zdany sam na siebie.

Jak wysoko ocenia Pan swoje szanse wyjazdu na Euro?

Myślę, że jestem bliżej niż dalej, ale nie chciałbym o tym mówić. Na pewno bardzo chciałbym pojechać do Francji, lecz wiele przed nami. Zostało jeszcze sporo treningów, dlatego każdy musi być czujny do końca i walczyć o to, aby zasłużyć na ostateczną nominację.

Pana transfer z Cracovii przed Euro jest jeszcze możliwy, czy zamierza Pan skorzystać z „okna wystawowego” we Francji, aby jeszcze bardziej podnieść swoje notowania i podbić cenę?

Absolutnie nie patrzę na sprawę w kategoriach podbijania swojej wartości. Teraz przede wszystkim koncentruję się na tym, aby na Euro w ogóle pojechać, zwłaszcza że nie wszyscy z tego zgrupowania będą mogli się tam znaleźć.

A jeśli trafi Pan do grona czterech „odstrzelonych” reprezentantów?

- Zawsze staram się myśleć pozytywnie, ale taka sytuacja na pewno byłaby dla mnie pewnego rodzaju rozczarowaniem, lecz życie toczyłoby się dalej. Niemniej mam nadzieję, że takiego tematu nie będzie. Wyjazd na mistrzostwa jest dla mnie absolutnie celem numer jeden, nie zaś patrzenie na to, co może wydarzyć się w sprawie ewentualnego transferu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!