Zdecydowanie lepiej zaczęli goście. Słaba gra w obronie Polskiego Cukru sprawiła, że na niespełna dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty gospodarze przegrywali 14:26! A jeszcze przed meczem trener torunian Jacek Winnicki ostrzegał, że dwa zwycięstwa w swojej hali na początek (drugie spotkanie w Arenie Toruń w sobotę o godzinie 19) to podstawa, by nie stracić atutu własnej hali. Zwłaszcza że w Słupsku gra się ciężko...
Pod koniec pierwszej kwarty torunianie nieco nadgonili wynik, a na początku drugiej nawet wyszli na prowadzenie 31:30. Ta sytuacja jednak otrzeźwiła słupszczan. Złapali drugi oddech, świetnie kontrowali po złych akcjach miejscowych i głównie dzięki skuteczności niesamowitego Jarela Blassingamea (17 pkt) wygrali pierwszą połowę 50:43. W ekipie gospodarzy znów zawodził Danny Gibson (jeden na sześć celnych punktów z gry), który w końcówce drugiej kwarty zmarnował dwa rzuty osobiste.
- Obrona kuleje, musimy zatrzymać Blassingamea - powiedział w przerwie w wywiadzie TV Krzysztof Sulima, zawodnik Polskiego Cukru. - A Gibson może się otworzyć, jeśli pomożemy mu swoimi zasłonami.
W 25. min. doszło dość rzadkiej sytuacji. Goście nie stracili piłki tylko dlatego, że trafiła ona w sędziego. Nie wykorzystali jednak okazji, a w kontrze świetnie spisał się duet Śnieg - Wiśniewski. Za chwilę zaś ten drugi dołożył rzut za trzy punktu i Polski Cukier odzyskał prowadzenie (63:61). Czarni odpowiedzieli rzutami Mbodja i Cesnauskisa, a potem zapanował lekki chaos. Dominowały błędy kroków, niecelne rzuty i faule. Nieco lepiej na tych okolicznościach wyszedł Polski Cukier, który łącznie w trzeciej kwarcie wygrał różnicą 10 punktów i do ostatniej części wychodził prowadząc 72:69.
Ostatnią kwartę torunianie rozpoczęli wręcz dramatycznie. Goście, choć też nie imponowali, wyszli na prowadzenie 74:72 na 6,39 min. przed końcem. Niemoc gospodarzy przełamał dopiero akcją 2+1 Sean Denison. Na niespełna trzy minuty przed końcem, przy stanie 79:82, wciąż trwała nerwówka, która wpływała na nieskuteczność. Sean Denison pudłował w końcówce z rzutów wolnych, pod koszem gospodarzy zbiórki mieli gości. Po dobitce Denisona (po niecelnym rzucie Gibsona) na 51 sek. przed końcem przewaga Energi Czarnych zmalała do jednego punktu (84:83). W końcówce bezbłędnie zagrał jednak Cesnauskis (sześć punktów, w tym cztery z osobistych), z kolei dwie próby Michalaka za trzy punkty (druga wymuszona, w ostatniej sekundzie) okazały się niecelne i Energa Czarni wygrała 90:87.
- O naszej porażce zadecydowały detale - podsumował Sean Denison. - Każdy niecelny rzut, faul, itp. w play off ma ogromne znaczenie. Damy z siebie wszystko, choć wiemy, że w hali Gryfia łatwo nam nie będzie.
- To jest play off, nikt tu nie chce przegrać - podsumował Jerel Blassingame. - W sezonie regularnym jest możliwość odrobienia strat, tutaj jest dużo gorzej. Zagraliśmy dobrze, ale Polski Cukier to świetna drużyna. wszystko jest możliwe.
Polski Cukier Toruń - Energa Czarni Słupsk 87:90 (21:28, 22:22, 29:19, 15:21)
Polski Cukier: M. Cummings 18 (2), T. Śnieg 13, K. Sulima 9, S. Milosević 2, Ł. Wiśniewski 11 (2), M. Kornijenko 3 (1), D. Gibson 7 (1), M. Michalak 7 (1), S. Denison 15 (1), A. Perka 2
Energa Czarni: J. Blassingame 24 (4), D. Harper 8, F. Campbell 2, J. Jackson 10, Ł. Seweryn 8 (2), K. Borowski 8 (1), C. Mbodj (11), M. Cesnauskis 11, G. Surmacz 8 (2)
Zobacz galerię: Polski Cukier Toruń- Energa Czarni Słupsk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
