Rywalami torunian będą kolejno - Palmiarnia Zielona Góra i Strzelec Frysztak, z którym Energa Manekin zmierzy się awansem w meczu 11. kolejki.
W drugim we wspomnianych pojedynków miejscowi będą zdecydowanymi faworytami, jednak w potyczce z zespołem z „Grodu Bachusa” wszystko będzie zależało od postawy samych gospodarzy, jak i składu, w jakim wystąpią goście.
Podopieczni Grzegorza Adamiaka wprawdzie przegrali w miniony weekend kolejne spotkanie w Lidze Mistrzów (1:3 z Eslovs AI Bordtennis w Szwecji), jednak tanio skóry nie sprzedali. Już w pierwszym pojedynku Cazuo Matsumoto po zaciętym pojedynku pokonał Xu Hui 3:2. Dodać należy, że Chińczyk w ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzów nie przegrał ani jednego swojego meczu.
Rozgrzali kibiców
Starcie pomiędzy „dwójkami”, czyli Robertem Svessonem i Konradem Kulpą, zakończyło się zwycięstwem zawodnika gospodarzy 3:1. Ta wygrana jednak nie przyszła mu łatwo, bo w dwóch pierwszych setach zwyciężał do dziewięciu.
W trzecim pojedynku debiutujący w Lidze Mistrzów 19-letni Paweł Piotrowski tak mocno zaskoczył Mattiasa Oversjo, że pierwszego seta zakończyli dopiero wynikiem 15:13 (na korzyść Szweda). W kolejnych dwóch torunianin przegrał już zdecydowanie, do 6 i 4.
Także ostatnia partia tego meczu była niezwykle wyrównana i emocjonująca. Zmierzyli się w niej Hui z Kulpą, z której zwycięsko wyszedł Chińczyk. Jednak ta walka mocno rozgrzała kibiców, ponieważ o zwycięstwach w poszczególnych setach decydowały ich końcówki (12:10, 11:9, 13:11).
Kolejny mecz w Lidze Mistrzów Energa Manekin rozegra 5 grudnia br. we Francji z zespołem AS Pontoise Cergy.
- W Szwecji zespół zaprezentował się przyzwoicie - podsumował Grzegorz Adamiak, trener Energi Manekina. - Świetnie zagrał Cazuo. Widać, że nabrał dużej pewności siebie. Z kolei Kulpie, jakby tej pewności, szczególnie w końcówkach setów, zabrakło. Jeżeli taka dyspozycja utrzyma się do najbliższych dwóch potyczek ligowych, a przypomnę, że nasz skład uzupełni jeszcze Chen Weixing, to o zwycięstwa nie powinniśmy się martwić. Na pewno starcie z zielono-górzanami będzie trochę trudniejsze, ale Strzelca także bym nie lekceważył.
Kłopoty ze składem
Dzisiejszy rywal torunian - Palmiarnia, to szósty zespół w ligowej tabeli. Zielonogórzanie mają na swoim koncie 14 punktów, czyli o sześć więcej, niż Energa Manekin. Do tej pory rywale występowali przeważnie w swoim najsilniejszym składzie - z Taku Takakiwą, Lucjanem Błaszczykiem i Mirosla-vem Horejsim, ale przy stołach pojawiali się również Joergen Persson i Kamil Nalepa.
W dotychczasowych starciach Palmiarnia zwyciężała 3:2 z Dekorglassem, po 3:1 z Kolpingiem Jarosław i AZS-em Politechniką oraz po 3:0 z Miękinią i Strzelcem.
W jakim składzie pojawi się w Toruniu? Nie wiadomo. Pewne jest jedno, że nie przyjedzie Nalepa, który razem z torunianinem Kotowskim rywalizuje w MŚ juniorów we Francji. Nie wystąpią także Takakiwa i Persson. Kto zatem stanie u boku Błaszczyka i Horejsiego, okaże się dopiero przed rozpoczęciem meczu.
Jedna wygrana Strzelca
Jutrzejsi przeciwnicy torunian - tenisiści stołowi Strzelca Frysztak, to jak jedenasty zespół ligowej tabeli, który wywalczył dotąd cztery punkty.
Zespół z Podkarpacia odniósł do tej pory tylko jedno zwycięstwo 3:1 z Odrą Metraco Miękinia. Pozostałe siedem meczów przegrał - z Olimpia-Unią, Morlinami, Polonią Bytom, Dekorglassem po 1:3, Palmiarnią i Kolpingiem po 0:3 oraz z Politechniką 2:3.
Najgroźniejszym zawodnikiem rywali jest bez wątpienia Pavel Platonov, zdobywca większości punktów dla Strzelca. Obok Białorusina barw ekipy z Frysztaka bronili dotąd: Michał Dąbrowski oraz na zmianę Mateusz Czernik i Krzysztof Niemiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?