[break]
Dwanaście meczów sparingowych rozegrali w trakcie okresu przygotowawczego toruńscy koszykarze. Sześć z nich wygrali, w pięciu okazali się gorsi od rywali, a jeden zremisowali.
Nie patrzy na wyniki
- Drużyna została mocno przemeblowana - wyjaśnia szkoleniowiec drużyny Jacek Winnicki. - Ciężko przepracowaliśmy ostatnie tygodnie, rozegraliśmy wiele sparingów. Wydaje mi się, że zrealizowaliśmy to, co sobie zamierzaliśmy. Na wyniki sparingów specjalnie bym nie patrzył. Taka prawdziwa weryfikacja naszej pracy nastąpi dopiero w meczach ligowych.
Pierwszy sprawdzian już w najbliższą niedzielę. Rywalem torunian będzie aktualny wicemistrz kraju PGE Turów Zgorzelec. Analizując postawę w sparingach torunianie przede wszystkim muszą ustabilizować swoją formę na równym poziomie przez całe spotkanie. W kilku potyczkach towarzyskich dobrze zaczynali mecz, ale później oddawali pole rywalom.
- To nie była reguła - zaznacza Winnicki. - Teraz koszykówka tak często wygląda, że gra jest falowa, raz jeden zespół przeważa, raz drugi. Proszę zwrócić uwagę, że w pojedynkach z Treflem Sopot czy Siarką Tarnobrzeg to czwarta kwarta zadecydowała o naszych zwycięstwach. Nie jest łatwo grać równie intensywnie przez 40 minut, gdy koszykówka staje się tak dynamiczna. Kluczem jest odpowiednie połączenie agresji, defensywy i przejścia do ataku. Oczekuję, że zawodnicy będą grać twardo, będą rzucać się po każdą piłkę. Walka to podstawa koszykówki.
Trzeba pamiętać, że skład Twardych Pierników znacznie się zmienił. Z poprzedniego sezonu zostało tylko czterech graczy: Aleksander Perka, Krzysztof Sulima, Adam Lisewski i Kacper Radwański. Na dodatek kluczowe role w drużynie odgrywają nowi zawodnicy, którzy potrzebowali czasu, by zgrać się na parkiecie.
- Na dziś jestem zadowolony z zespołu - mówi pierwszy trener Polskiego Cukru. - Na pewno poszczególni koszykarze mieli lepsze i słabsze mecze przedsezonowe. Mamy jednak w składzie szeroką grupę zawodników, którzy mogą zdobyć wiele punktów w każdym meczu. To będzie naszym atutem.
Winnicki jest też zadowolony z Maksyma Kornijenki. Ukrainiec jako ostatni dołączył do drużyny. Wcześniej reprezentował bowiem swój kraj na mistrzostwach Europy.
- Na pewno potrzebuje jeszcze trochę czasu - twierdzi Winnicki. - To kwestia nie tylko późnego przyjazdu, ale on zupełnie inaczej się przygotowywał i szczyt formy miał na Eurobaskecie. Na razie funkcjonuje inaczej i musimy go przygotować do gry. To jednak doświadczony zawodnik i na pewno sobie poradzi.
Liga mocno się zmieniła
Toruński szkoleniowiec wraca do pracy z mężczyznami po kilku latach przerwy. W poprzednich sezonach prowadził bowiem żeńskie drużyny CCC Polkowice i Fenerbahce Stambuł, a ostatnim jego klubem w Tauron Basket Lidze był PGE Turów Zgorzelec.
- Liga bardzo się zmieniła - dodaje pochodzący z Wrocławia trener. - Przede wszystkim jest więcej zespołów, sezon będzie intensywniejszy. Resztę zweryfikuje boisko, choć dla wszystkich jest oczywiste, że faworytem będzie bardzo mocny Stelmet Zielona Góra. Jest kilka kolejnych niezłych zespołów, ale w zasadzie od pozycji 2 aż do 17 stawka wydaje się bardzo wyrównana. Trudno wskazać zespoły, które miałyby odstawać, każdy mecz będzie wyrównany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?