Hokeiści Nesty udali się na sparingi do Lidy, miasta na Białorusi, leżącego nieco ponad sto kilometrów od granicy z Polską. Ich rywalami byli gracze tamtejszego Klubu Hokejowego, dziewiątej ekipy poprzednich rozgrywek białoruskiej ekstraligi.
Nie jest źle
Beniaminek PHL przegrał dwukrotnie 2:4 i 1:2, ale...
- Mimo wszystko jesteśmy zadowoleni - powiedział Marek Górecki, drugi trener Nesty. - Po pierwsze dlatego, że wyjazd okazał się bardzo pożyteczny. Sparingów potrzebujemy przecież jak ryba wody. Po drugie, te mecze nie były „potopem szwedzkim”, choć nasi rywale rozegrali już sześć spotkań w Pucharze Białorusi, nie licząc gier kontrolnych. Nie było odpuszczania. Gra była twarda, ale wyrównana. Przyznam, iż myślałem, że będzie gorzej. Co prawda popełnialiśmy błędy, ale zagraliśmy nieźle.
Z dobrej strony w starciach z bardziej ogranym rywalem zaprezentowali się wszyscy trzej bramkarze toruńskiej Nesty (Michał Plaskiewicz, Krzysztof Bojanowski i Bartosz Lewangowski), a także strzelcy bramek - Michał Kalinowski i Jarosław Dołęga. Niezłe recenzje za grę w Lidzie zebrali także toruńscy obcokrajowcy.
- Jewgienij Żyliński wypadł pozytywnie. Aleksander Zacharenko również, choć moim zdaniem możliwości ma jeszcze większe - dodaje Marek Górecki. - Siergieja Kukuszkina próbowaliśmy z kolei wkomponować w różne ustawienia i wciąż szukamy dla niego najlepszych skrzydłowych. Patrząc na postawę całej drużyny muszę przyznać, że nie jest źle, ale dopiero pierwsze mecze ligowe zdefiniują naszą grę.
O ile większość toruńskich hokeistów wyjazd do Lidy wspominać będzie dobrze, o tyle Łukasz Zachariasz raczej nie. Nowy nabytek Nesty w przypadkowej sytuacji został trafiony krążkiem w twarz. Pojawiła się krew, a później spora opuchlizna. Z oględzin lekarskich wyniknęło, że 32-latek złamał kość szczękową w czterech miejscach.
Co z wychowankami?
Warto dodać, iż chęć trenowania z Nestą wyraził niedawno Marcin Wiśniewski, który w poprzednich dwóch sezonach reprezentował barwy Comarch Cracovii. Na pozyskanie torunianina bardzo liczą przedstawiciele klubu.
- Chcielibyśmy, aby Marcin zagrał w naszej drużynie. Podobnie ma się sprawa z Bartoszem Fraszką - stwierdził Bogdan Rozwadowski, prezes Klubu Sportowego Toruń Hokejowej Spółki Akcyjnej.
W przypadku syna Adama Fraszki jest jednak pewien problem. Cracovia, czyli klub, w którym młody torunianin spędził miniony sezon, nie chce się go pozbywać. Na rozstrzygnięcie tej sprawy przyjdzie więc nam jeszcze poczekać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?