Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wciąż się jeszcze uczę

Janusz Bąkowski
Jako jedni z pierwszych po odsłonięciu przez Michała Kwiatkowskiego Katarzynki w Piernikowej Alei Gwiazd ruszyli z gratulacjami wychowankowie Copernicusa
Jako jedni z pierwszych po odsłonięciu przez Michała Kwiatkowskiego Katarzynki w Piernikowej Alei Gwiazd ruszyli z gratulacjami wychowankowie Copernicusa Sławomir Kowalski
Rozmowa z torunianinem Michałem Kwiatkowskim, aktualnym mistrzem świata elity w kolarstwie

Trwają obecnie przygotowania do najważniejszych tegorocznych kolarskich wydarzeń. W ostatnich mistrzostwach Polski w Sobótce zrezygnowałeś ze startu w jeździe indywidualnej na czas. Czym była podyktowana ta decyzja?
[break]
Tour de Suisse odbywał się krótko przed Tour de France i kosztował sporo sił. A wiadomo, że superkompensacja, czyli wypoczynek, jest dla organizmu bardzo na ważny. Poza tym 22 czerwca byłem we Francji, aby w ramach rekonesansu przejechać czwarty etap Tour de France, przejeżdżając jego odcinki po kostce brukowej w tempie wyścigowym. Wyścig na czas w Sobótce mógł więc zwiększyć moje zmęczenie treningiem. W zeszłym roku przed mistrzostwami świata w hiszpańskiej Ponferradzie zrezygnowałem z wyścigu na czas i to zdało wtedy egzamin.

Pojechałeś w Sobótce z kolei w wyścigu elity ze startu wspólnego. Twój kolega z drużyny Etixx-Quick Step, torunianin Michał Gołaś zajął drugie miejsce. Ty uplasowałeś się tym razem na dalszej pozycji. Czego rezultatem jest ten wynik?
Tak wyszło po prostu na trasie wyścigu. Próbowałem już dość wcześnie odjechać do przodu z jakąś małą grupką, ale wszelkie moje próby kasowała natychmiast bardzo skutecznie silnie obsadzona, składająca się aż z dwunastu kolarzy grupa CCC Sprandi Polkowice. Z kolei ucieczkę grupy, w której był Michał Gołaś, po prostu odpuścili. Jemu udało się tak dojechać aż do samej mety. Względy taktyczne, które były rozgrywane na trasie uwidoczniły się więc potem w klasyfikacji końcowej. Trzeba tu dodać, że z grupy CCC w sumie nikt nie stanął potem na podium. Michał Gołaś i ja reprezentowaliśmy naszą grupę Etixx-Quick Step z kolei tylko we dwójkę.

Bardzo ważnym sprawdzianem był także rozegrany niedawno Tour de Suisse, w którym brakowało Ci jeszcze świeżości. Jednak twój trener Koen Pelprim uspokaja i twierdzi, że o Twoją formę w tym sezonie możemy być spokojni. Zgadzasz się z nim?
Tak naprawdę, to byłem przygotowany już na pierwszą część sezonu. Nie jestem jednak jeszcze na tyle doświadczonym zawodnikiem, aby wszystko umieć opanować. Nadal się rozwijam i uczę się. Zawsze jednak podczas mojej kariery robiłem wszystko i robię tak, aby przygotowywać się jak najlepiej.

Ten sezon trwa już jednak sporo miesięcy. Już w okresie zimowym ścigałeś się bowiem też poza Europą. Jaki więc Twój tegoroczny sukces cenisz sobie najbardziej?

Był to bez wątpienia rozegrany w kwietniu w Holandii i wygrany przeze mnie Amstel Gold Race. To bardzo prestiżowy, trudny, świetnie zorganizowany wyścig z cyklu Pro Tour. Był jak zawsze świetnie obsadzony. To zwycięstwo sprawiło mi ogromną radość. Po raz pierwszy od 1981 roku, gdy wygrał ten wyścig legendarny francuski kolarz Bernard Hinault, udało się go wygrać ponownie kolarzowi jadącemu w tęczowej koszulce mistrza świata. W historii tego wyścigu, trwającego od 1966 roku, były do tej pory tylko cztery takie przypadki.

Już 4 lipca rusza Tour de France, słynna francuska Wielka Pętla. Ogromnej rangi tego wyścigu nie trzeba nikomu przedstawiać. Czy założyłeś sobie jakieś cel, którego osiągnięcie po zakończeniu tego wyścigu w pełni Ciebie zadowoli?

Oczywiście stawiam sobie za cel być w jak najwyższej formie już od początku wyścigu. Natomiast nie ma nic na zawołanie. Największą swoją szansą widzę w pierwszym tygodniu wyścigu. Kolarze specjalizujący się w klasykach i jeżdżący dobrze na czas mają dużą szansę, aby być wysoko w klasyfikacji generalnej po kilku etapach. Na pewno więc będzie walka o żółtą koszulkę lidera właśnie między takimi zawodnikami. Sądzę, że jestem w tym gronie. Pragnę, aby kibice widzieli mnie w grupie zawodników walczących o czołowe lokaty. Generalnie jednak jesteśmy jako drużyna Etixx-Quick Step zainteresowani tym, aby wygrywać poszczególne etapy. Są u nas przecież tak silni zawodnicy, jak Anglik Mark Cavendish, Niemiec Toni Martin czy Kolumbijczyk Rigoberto Urán. To jest ten właśnie nasz nasz główny cel. Miejsca w klasyfikacji generalnej interesują nas już mniej.

W tym roku będziesz bronił tytułu mistrza świata elity ze startu wspólnego. Tytułu się zawsze gorzej broni, niż go zdobywa. W zeszłym roku, gdy go zdobyłeś, mówiłeś, że miejsce w pierwszej dziesiątce będzie dla Ciebie sukcesem. Gdyby w tym roku obrona tytułu się Tobie ewentualnie nie udała, to która pozycja Cię wtedy zadowoli?
Przy tak wyrównanej stawce zawodników, o tak wysokim poziomie sportowym, tak naprawdę może równie dobrze zadecydować forma dnia. Każdy wynik jest więc tutaj możliwy. Tu się nie da niczego przewidzieć. Rzecz jasna im się będzie wyżej w klasyfikacji końcowej, tym i radość będzie wtedy większa.

Jest bardzo głośno o Twoim ewentualnym przejściu z obecnej belgijskiej grupy Etixx-Quick Step do angielskiego teamu Sky za bajońską sumę, czyli czterech milionów euro rocznie. Czy ta zmiana twoich barw jest ciągle możliwa?

Ten temat jest bardzo gorący, zwłaszcza dla mediów i nadal oczywiście aktualny. Mój menedżer prowadzi rozmowy w tej sprawie. Z jednej strony chciałbym zostać w moim obecnym zespole, z którym to osiągnąłem w ostatnich czterech latach duży postęp. Jednakże z drugiej strony byłoby nie mądre, gdybym nie rozważał innych propozycji, jeżeli takowe się ma. Muszę przecież jednak patrzeć w swoją przyszłość i czynienie dalszych postępów. Ja do tego podchodzę jednak z zimną głową.

Jesteś genialnym taktykiem na trasie wyścigów. Potrafisz bowiem wypracować sobie w grupie takie miejsce, z którego potem wspaniale finiszujesz. Tej umiejętności zazdrości ci wielu kolarzy. Uczysz się tej taktyki, czy jest już to twoja wrodzona cecha?

Ja również popełniam błędy, jak każdy. Czasami mi to wyjdzie lepiej, czasami gorzej. Myślę, że generalnie polega to na umiejętności wyciągania wniosków z poprzednio popełnionych błędów. Jeżeli ktoś popełnia dwa razy ten sam błąd, to znaczy, że nie umie się uczyć. W kolarstwie bardzo duże znaczenie ma przede wszystkim głowa i to, jak się podchodzi do tego sportu.

Odbiegnijmy teraz trochę od kolarstwa. Interesujesz się na co dzień polityką, zwłaszcza tą w kraju?

Generalnie się tym nie zajmuję. Oczywiście jest to normalne, że przeglądam bieżące wiadomości i nie jestem głuchy na różne wydarzenia. Jestem jednak w tym obszarze raczej neutralny, gdyż myślę bardziej o tym, co się u mnie dzieje, a dzieje się zawsze sporo. Brak mi więc czasu na inne sprawy.

Miałeś okazję wziąć udział w ostatnich wyborach prezydenckich?
Nie, niestety nie miałem takiej możliwości, chociaż bardzo chciałem to uczynić. Myślę, że gdy będą następne wybory, a nie będzie mnie wówczas w kraju, to zagłosuję w polskim konsulacie.
Co szczególnego lubisz zjeść, gdy odwiedzasz w swoim rodzinnym Działyniu tatę i mamę?
Lubię potrawę dość nietypową, bowiem czerninę. Mama robi pyszne zupy. i knedle ze śliwkami. Tak naprawdę to u mamy smakuje mi zawsze wszystko.

Czy twoja Akademia Kolarska Copernicus rozwija się tak, jak sobie tego życzysz?

Tak, jak najbardziej. Nie znaczy to, że toczy się ona własnym życiem, lecz kierują nią zaufane mi osoby. W gronie Akademii są moi byli trenerzy. Bardzo to sobie chwalę. Cieszę się z tego bardzo, że potrafimy właśnie tak propagować sport wśród dzieci i młodzieży. Wierzę w to, że jesteśmy w stanie robić coś jeszcze więcej. Budowaliśmy tę Akademię od początku, od zera. Super, że w takim mieście jak Toruń jesteśmy w stanie realizować tak wspaniały projekt.

Ostatnio Twoje nazwisko zostało umieszczone w toruńskiej Piernikowej Alei Gwiazd. Czym jest dla Ciebie to wyróżnienie?

Jestem oczywiście z tego bardzo dumny, że spotkało mnie takie wspaniałe wyróżnienie i mogłem się znaleźć w tak znamienitym gronie torunian.

Sportowcy mają zwykle swojego idola. Czy ty również masz takiego?

Uważam, że jest to niezdrowe mieć idola, być ślepo zapatrzonym w jedną osobę. Tak naprawdę każdy ma wady i zalety. Trzeba umiejętnie czerpać wiedzę od każdego człowieka. Myślę, że jest to recepta na to, aby się rozwijać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska