Minął tydzień: Pierwsza setka koszykarzy

Biorąc pod uwagę fakt, że spotkały się drużyny, które przed meczem miały tyle samo punktów w tabeli, tak wysoki wynik jest jednak małą niespodzianką. Choć - z drugiej strony - potwierdziło się, że Polpharma na wyjazdach gra słabiutko, a Polski Cukier, jak wygrywa, to zazwyczaj u siebie.
* * *
Koszykarki Energi były bliskie sprawienia sensacji i zdobycia Pucharu Polski. W finałowym turnieju w Bydgoszczy najpierw pokonały miejscowe Artego (co na pewno nie było łatwe do przełknięcia dla gospodyń), a w decydującym spotkaniu długo prowadziły z faworyzowaną Wisłą Can-Pack Kraków. W końcówce meczu zabrakło chyba jednak sił, a może górę wzięło doświadczenie mistrzyń kraju. Szkoda straconej szansy, ale na szczęście nasze zawodniczki długo nie rozpaczały, bo już w środę skoncentrowane pokonały w Eurolidze BK Imos Brno 79:71. A już w niedzielę czeka je kolejna konfrontacja w Bydgoszczy z Artego. Tym razem ligowa. Ewentualna wygrana zdecydowanie przybliżyłaby torunianki do zajęcia drugiego miejsca w rundzie zasadniczej, a to może mieć kolosalne znaczenie w fazie play off. Drugie miejsce oznaczałoby bowiem, że wystarczy wygrać wszystkie mecze na własnym parkiecie (nawet przy komplecie porażek na wyjazdach) i to dałoby awans do finału Tauron Basket Ligi Kobiet.
* * *
W minioną środę rozpoczęła działalność w obecnej kadencji Rada Sportu przy prezydencie Michale Zaleskim. Jej przewodniczącym został Henryk Boś, szef wioślarzy AZS-u UMK Energi. Wybór najlepszy z możliwych, bo akurat on mógłby nauczyć wiele osób, jak prowadzi się klub, żeby nie było długów, a były dobre wyniki zawodników. W końcu dzięki naszym wioślarzom nieprzerwanie od 1992 roku Toruń ma swojego reprezentanta na igrzyskach olimpijskich. Tak się nieszczęśliwie zbiegło, że pierwsze, uroczyste posiedzenie rady kolidowało z terminem meczu piłkarzy ręcznych Polska - Chorwacja. Wynik jednak pocztą szemraną był przekazywany na bieżąco, a co zwinniejsi i szybsi załapali się na ostatnie minuty relacji w pobliskich pubach.
* * *
W gronie 40 członków rady znalazło się miejsce i dla mnie. Niestety, w broszurce informującej kto jest kim w radzie przy moim nazwisku znalazło się dość nieszczęśliwe sformułowanie „redaktor sportowy Nowości współpracujący z Urzędem Miasta Torunia”. Kilka osób pytało mnie, na czym ta współpraca polega, bo można byłoby to zinterpretować, że jestem stałym współpracownikiem UM, albo jeszcze - nie daj Boże - biorę za to jakieś pieniądze. Otóż wyjaśniam - współpracuję przy okazji jakichś wspólnych akcji (typu plebiscyt na sportowca roku) lub patronatów (jak choćby akcja „Kibicuj fair play”). I na tym to wszystko się kończy. To tyle, gwoli wyjaśnienia...