Przerwa nadeszła w samą porę

Na pewno zdobyte punkty bardzo cieszą. Martwi nieco styl gry w ostatnich meczach, ale trzeba pamiętać, że Katarzynki łączą grę w polskiej lidze z rozgrywkami euroligi i dalekimi wyjazdami. To na pewno odbija się na ich obecnej formie.

- Przerwa nadeszła w samą porę - nie ukrywa radości szkoleniowiec Energi Elmedin Omanić. - Dziewczyny są bardzo zmęczone, a ja chyba jeszcze bardziej fizycznie i psychicznie. Zawodniczki potrzebują odpoczynku. Po meczu z AZS-em Lublin wszystkie dostały wolne i spotykamy się dopiero w styczniu. Liczę, że wrócą w lepszej kondycji i zobaczymy, co będzie dalej.

Czy w nowym roku torunianki będą silniejsze?
- Musimy się nad tym poważnie zastanowić - dodał Omanić. - Padały pytania, co z Terezą Peckovą czy Tijaną Ajduković. Zerwanie kontraktu to nie jest taka prosta sprawa, chyba że koszykarka gra za 300 dolarów miesięcznie. To jest pewne zobowiązanie obu stron i trzeba i tak zapłacić spore pieniądze. Takie są zasady i dlatego zmiany w trakcie sezonu są kosztowne. Myślę, że jakaś nowa środkowa będzie, bo jest niezbędna. Kibice i media mają swoje oczekiwania, ale trzeba pamiętać o naszych problemach. Praktycznie od początku sezonu gramy bez Jeleny Velinović, która potrafi zagrać pod koszem, zebrać i dobrze bronić. Ajduković miała być przecież jedynie jej zmienniczką. Nie ma Małgorzaty Misiuk, która potrafi postawić dobrą zasłonę, trafić z półdystansu czy zebrać kilku ważnych piłek. Nie twierdzę, że ten skład jest słaby, ale taki musi nam wystarczyć na rozgrywki ligowe. Ekipa z Lublina szuka teraz nowej środkowej i ma na to większe pieniądze niż my płacimy jakiejkolwiek zawodniczce. Gdyby nie było kontuzji, to w ogóle bym nie narzekał.