Podopieczne Elmedina Omanicia znów zademonstrowały dwie odmienne połowy.
W pierwszej nie prezentowały się najlepiej. Trafiły tylko 14 z 46 prób z gry (w tym jedynie 2/16 za 3) i to rybniczanki przez większość czasu były na prowadzeniu. Co ciekawe, one też nie prezentowały się najlepiej. Tylko do przerwy miały na swoim koncie 14 strat (w całym meczu aż 33).
Na przerwę obie ekipy schodziły przy stanie 38:32 dla przyjezdnych. Po zmianie stron z dystansu trafiła jeszcze Kateryna Rymarenko i było 41:32. Od tego momentu inicjatywę przejęły miejscowe.
Skuteczna gra duetu Amanda Jackson - Maurita Reid sprawiła, że Katarzynki bardzo szybko odrobiły straty. W 24. min. było już po 41. Do końca trzeciej kwarty podopiecznym Elmedina Omanicia nie udało się jednak uzyskać większej przewagi.
Uczyniły to dopiero na początku ostatniej części gry. W 33. min. torunianki prowadziły 56:55, ale kolejne trzy minuty były piorunujące w ich wykonaniu. Dwanaście „oczek” z rzędu pozwoliło Katarzynkom wyjść na prowadzenie 68:55.
Do końcowej syreny miejscowe kontrolowały już wydarzenia na parkiecie i odniosły zasłużone zwycięstwo 79:66.
Energa Toruń - Glucose ROW Rybnik 79:66 (16:20, 16:18, 22:13, 25:15)
Energa: A. Jackson 18, M. Reid 12 (2x3), A. Makowska 12, T. Peckova 9 (1), A. Pawlak 3 (1) oraz T. Ajduković 14, K. Suknarowska 7 (1), R. Harris i K. Darnikowska po 2
ROW: L. Metcalf 22 (1), K. Rymarenko i D. Mingo po 13 (2), M. Stelmach 6 (1), E. Paździerska 4 oraz K. Motyl 7 (1) i A. Henry 1
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
