Torunianie wygrali wysoko, choć wynik potyczki jest zdecydowanie lepszy od gry. Losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w ostatnim kwadransie rywalizacji.
- Dopóki starczyło nam sił, to prowadziliśmy wyrównany bój z faworyzowanymi gospodarzami - powiedział po spotkaniu Jerzy Mądrzejewski, trener Piasta, a także ojciec Pawła, defensywnego pomocnika Elany.
Torunianie szybko objęli prowadzenie. W piątej minucie Arkadiusz Piskorski wrzucił piłkę w pole karne, a Krystian Tomaszewski skierował ją głową do siatki.
Gospodarze nadal atakowali, ale z biegiem czasu do głosu doszli przyjezdni. Ekipa ze Złotników Kujawskich miała kilka okazji do pokonania Daniela Osieckiego. Najbliżej tego był dwukrotnie Bartłomiej Czaplewski.
W drugiej połowie trwała wyrównana walka. Gdy goście opadli sił, nasz zespół przeszedł do zdecydowanych ataków. W 75. min prowadzenie podwyższył Tomaszewski. Niepełna sześćdziesiąt sekund później było 3:0. Tym razem ładnym strzałem z dystansu popisał się Arkadiusz Piskorski.
Wynik spotkania siedem minut przed upływem regulaminowego czasu gry ustalił Bartosz Maćkiewicz.
Największym zmartwieniem trenera Krzysztofa Jabłońskiego jest kontuzja kolejnego obrońcy. W środowym spotkaniu urazu nabawił się Siergiej Jarowij i jego niedzielny występ przeciwko Kujawiance Izbica Kujawska jest wykluczony.
- Siergiej ma poważnie zbitą łękotkę - przyznał Tomasz Rudnicki, masażysta żółto-niebieskich. - W czwartek przejdzie specjalistyczne badania, wtedy będzie można powiedzieć zdecydowanie więcej.
Elana Toruń - Piast Złotniki 4:0 (1:0). 1:0 K. Tomaszewski (5), 2:0 K. Tomaszewski (75), 3:0 A. Piskorski (76), 4:0 B. Maćkiewicz (83)
Elana: Osiecki - Jarowij (60, Parzyszek), Czajkowski, Więckowski, Poczwardowski (żk) - Mądrzejewski (78, Mielnik) - Młodzieniak (63, Maćkiewicz), Grube, Majchrzak (46, Rogóż), Piskorski - Tomaszewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?