1. Finałowe zawody dostarczyły sporo emocji. Ciekawie było też w biegu dodatkowym. Twój atak był czysty?
Sędzia uznał, że było dobrze. Ja mam podobne odczucia, więc chyba wszystko było w porządku. To była sportowa walka do końca o mistrzostwo Europy i mam nadzieję, że Przemek Binkowski nie ma do mnie pretensji. Rywalizacja w speedrowerze to nie są bierki. Było to zresztą widać też w innych wyścigach.
2. Początek finałowego turnieju nie był dla Was najlepszy, ale z każdym startem sytuacja się poprawiała. Tak miało być?
Zawody nie ułożyły się po naszej myśli. Z pięciu reprezentantów TSŻ aż dwóch nie dojechało do końca zawodów. Jeden z powodu kontuzji, a drugi za niesportowe zachowanie. Baliśmy się, że żaden z nas nie stanie na podium. Bieg z ostatniej serii całkowicie jednak odwrócił tabelę i dał nam szansę na walkę aż o dwa medale.
3. To już drugi złoty medal w indywidualnych mistrzostwach Europy. Który „smakuje” lepiej?
Pierwszy smakował wyśmienicie, bo był tym pierwszym. Drugie złoto jest z kolei fantastyczne, bo zdobyte u siebie w domu. Szczęśliwie losowałem starty właśnie w Toruniu, choć muszę przyznać, że w finałowych zawodach tor był inny, niż we wcześniejszych eliminacjach. Musiałem trochę pracować na wynik, ale cieszę się, że już w drugiej części zawodów jechałem tak, jak potrafię, a nie tak, jak tor mi pozwala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?