Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarski krok naprzód

Redakcja
Działacze siatkarskiego klubu z Torunia (od lewej: Michał Sula, Jarosław Hausman, Przemysław Łapiński i trener Mariusz Soja) przedstawili plany nowej spółki
Działacze siatkarskiego klubu z Torunia (od lewej: Michał Sula, Jarosław Hausman, Przemysław Łapiński i trener Mariusz Soja) przedstawili plany nowej spółki Jacek Smarz
Poprawienie wizerunku klubu, przyciągnięcie większej liczby kibiców na mecze siatkarskie, a w dalszej przyszłości gra w Orlen Lidze - tak wyglądają plany powstałej właśnie spółki Volley Toruń.

Za funkcjonowanie pierwszoligowej drużyny siatkarek z naszego miasta odpowiedzialny był dotychczas Toruński Klub Sportowo-Turystyczny Budowlani. Stowarzyszenie ustąpiło jednak miejsca powołanej niedawno do życia spółce akcyjnej.
[break]
- Uznaliśmy, że nadszedł odpowiedni czas na postawienie kroku naprzód - powiedział Jarosław Hausman, prezes TKS-T Budowlanych.

Po pierwsze - marketing

Podczas konferencji prasowej prezes przyznał, iż sprawowanie pieczy nad zawodową drużyną siatkarek ścierało się w pewnym stopniu ze statutem stowarzyszenia.

- Motywów wspomnianej zmiany jest kilka. Po pierwsze, od wielu lat staliśmy na stanowisku, że spółka akcyjna jest właściwą formą prawną dla realizowania projektów w zakresie sportu zawodowego. Po drugie, dotychczasowa formuła w pewien sposób kłóciła się ze statutem stowarzyszenia TKS-T Budowlani, gdyż głównym celem jego działalności jest szkolenie dzieci i młodzieży - stwierdził Jarosław Hausman. - Wreszcie po trzecie, uznaliśmy, że jest to krok prorozwojowy, gdyż spółka ma większe możliwości w pozyskiwaniu sponsorów, również w formule podwyższenia kapitału akcyjnego. Władze nowej spółki przedstawiły zarządowi naszego stowarzyszenia projekt i pomysł na rozwój siatkówki. Liczymy, że w najbliższych kilku latach wprowadzą toruński klub do Orlen Ligi i że będziemy godnie konkurowali z innymi toruńskimi drużynami, które są o krok przed nami.

Stowarzyszenie nie odcina się jednak od nowej organizacji. Będzie bowiem większościowym właścicielem akcji spółki Volley Toruń. Dodać należy również, iż współpraca na linii spółka - stowarzyszenie kontynuowana będzie także w kwestii szkolenia młodzieży.

- Jesteśmy bardzo młodą spółką. Działamy od 24 czerwca br., zaś NIP uzyskaliśmy przed kilkoma dniami. Formalnie działamy więc od kilku dni. Obecnie jesteśmy na etapie tworzenia kilkuletniej strategii, która będzie opierała się pracę z dziećmi i młodzieżą, prowadzoną przez stowarzyszenie. Spółka zobowiązała się do wspierania tego szkolenia pewnym, określonym procentem naszego przychodu rocznego - powiedział Przemysław Łapiński, prezes spółki Volley Toruń.

Po drugie - pieniądze

Celami głównymi spółki, rozłożonymi na kilka lat, będą poprawa wizerunku kobiecej siatkówki w mieście i wprowadzenie drużyny do Orlen Ligi. Oczywistym jest, że do relaizacji tych planów potrzebne będą pieniądze, tymczasem w obecnym sezonie toruńska siatkówka mieć ich będzie mniej, niż przed rokiem, choćby dlatego, że zmienił się charakter współpracy klubu z dotychczasowym sponsorem tytularnym - firmą Budlex.

- Mamy świadomość tego, że czeka nas ciężka praca w temacie pozyskania sponsorów - dodaje Przemysław Łapiński. - Firma Budlex nie wycofała się ze jednak wspierania siatkówki. Zostaje z nami. Nie jest co prawda sponsorem tytularnym, ale prowadzimy z jej przedstawicielami rozmowy. Spróbujemy pokazać im nową drogę. Na tym etapie cieszymy się, że firma Budlex zostaje z nami.

Biorąc jednak pod uwagę ambitne plany działaczy nowego podmiotu, potrzeby finansowe będą dużo większe.

- Wszyscy wiemy, jak trudne jest pozyskiwanie sponsorów w takim mieście, jakim jest Toruń. Mamy jednak pewne pomysły - powiedział prezes spółki. - W dużej mierze nasze działania chcemy oprzeć na poprawie wizerunku, na szerokim wyjściu do mieszkańców. Wiadomo, że dużą pracę do wykonania mają przed sobą zawodniczki i sztab szkoleniowy, a my ze swojej strony chcemy zrealizować plany marketingowe. Mam nadzieję, że nasze działania, w bliżej nieokreślonym czasie, powinny przynieść efekty. W związku z tym, poprzez poprawę wizerunku, będzie łatwiej o pozyskanie sponsorów.

U siebie, czy na wyjeździe?

O opinię na temat wspomnianych zmian poproszony został trener pierwszoligowej drużyny z Torunia, Mariusz Soja, który przedstawił inny punkt widzenia.

- Patrząc tylko na aspekt sportowy, mam nadzieję, że będziemy mieli możliwość grania i trenowania w nowym obiekcie, a nie tylko grania. Jeśli będzie tak, że będziemy tam tylko grać, to można powiedzieć, że wszystkie nasze mecze będą spotkaniami wyjazdowymi, a byłoby to dla nas duże utrudnienie - stwierdził szkoleniowiec. - Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie jesteśmy pierwszym klubem w kolejce do hali, tylko trzecim. Tak to wygląda. Rolą działaczy jest teraz zrobić to tak, aby można było w tym obiekcie trenować i grać.

- Zrobimy wszystko ze swojej strony, żeby występować w nowej hali - stwierdził Przemysław Łapiński. - Nie rozpatrujemy w tej chwili wariantu „B”, że nie będziemy w tej hali grać. Cała nasza strategia będzie podporządkowana temu, że będziemy występować w nowym obiekcie. Zdajemy sobie sprawę z priorytetów, zdarzeń typu koncerty i widowiska, ale mamy na takie sytuacje plany. Mamy świadomość, że nie wszystkie mecze, które rozegramy w Toruniu, nie będą odbywały się w tej hali. Natomiast zrobimy wszystko, żeby tych meczów było jak najwięcej. Musimy wpasować się w te realia, które są. Zależy nam na tym, aby występować w tym obiekcie jak najczęściej.

Działacze spółki nie wykluczyli, iż pierwszoligowa drużyna siatkarek występować będzie na bocznym boisku hali przy ul. Bema.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska